Sushi i wino, połączenie moich dwóch miłości zdecydowanie zrobiło mi dzień. Ten stosunkowo młody, bo istniejący od jesieni ubiegłego roku Sushi Bar, znajduje się na podzamczu, w miejscu niegdysiejszej Casa Del Toro. Był na mojej liście "do odwiedzenia" praktycznie od samego początku, odkąd zobaczyłam reklamę, parafrazując, że po dobre sushi jest tam bliżej niż do Berlina.
Przed wizytą sprawdzałam menu na stronie internetowej lokalu i odrazu upatrzyłam sobie zupę Tom Yum (14 zł). Nie jadłam jej wcześniej, jednak często wpadałam na nią przy okazji szukania przepisów czy przeglądania blogów kulinarnych. Czułam, że połączenie moich ulubionych smaków - mleka kokosowego i owoców morza siłą rzeczy musi mi posmakować.
I powiem tak... zawiodłam się. Wywar był smaczny, jednak rozczarowała mnie zawartość zupy. Rozumiem chwyty marketingowe i całą tematykę stylizacji jedzenia, jednak zdjęcie, które zamieszczone jest na stronie internetowej Unagi delikatnie mówiąc odbiega od tego co otrzymałam i robi klientowi zbyt duże nadzieje. Nie spodziewałam się co prawda krewetek królewskich, ponieważ cena zupy jest niewielka, ale po odnalezieniu zaledwie dwóch malutkich vannamei i jednego kalmara można odczuć lekki niedosyt. Większość zawartości mojej miseczki stanowiły pieczarki z malutką domieszką innych składników jak np. kiełki czy pomidory. Wolałabym zapłacić trochę więcej i zjeść zupę w wersji ze zdjęcia po lewej, które pochodzi z witryny restauracji.
Na szczęście średnie wrażenie po zupie zostało szybko zatarte. Z początku chciałyśmy zamówić pojedyncze talerzyki z wybranymi rodzajami sushi, ale po namyśle i chcąc spróbować kilku różnych smaków zdecydowałyśmy się na większy, gotowy zestaw.
Unagi 2 (80 zł)
- Futomaki z warzywami (6 szt.)
- Futomaki z łososiem i awokado (6 szt.)
- Hosomaki z ogórkiem i sezamem (6 szt.)
- Nigiri z tamago (3 szt.)
- Uramaki z paluszkiem krabowym (6 szt.)
- Pieczony na słodko łosoś w płatku omleta (6 szt.)
Najlepszym z całego repertuaru okazał się dla nas pieczony łosoś. Nie jadłam wcześniej podobnej kompozycji i okazała się naprawdę konkretna. Spore kawałki ryby w słodkim sosie z sezamem zawinięte w omlet plus sos sojowy i dobry, marynowy imbir - mamy połączenie idealne. Niegorszym był drugi łosoś na talerzu, futomaki w towarzystwie awokado - klasyk, który zawsze dobrze smakuje. Smacznym zaskoczeniem było też dla mnie nigiri z tamago, czyli japońskim omletem z dodatkiem sosu teriyaki, który absolutnie ubóstwiam.
Ogółem całość smakowo na plus, dobre składniki, smaczny ryż i dodatki (sos sojowy, imbir i wasabi) za całkiem przystępną cenę. Na rolki napewno polecam wpadać!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz