Bro Burgers (Centrum)



         Zawodników na placu boju nie ma co prawda zbyt wielu, ale walka o miano najlepszego szczecińskiego burgera jest zacięta i każdy ma swojego asa w rękawie. Od dłuższego czasu słyszałam same dobre opinie na temat burgerowego food trucka parkującego przy ul. Partyzantów. Przy najbliższej okazji postanowiłam więc przekonać się na własnej skórze, a może raczej żołądku, czy pozytywna fama się sprawdzi.




Jakiś czas temu zainstalowałam sobie super aplikację Well Served, dzięki której można zamówić jedzenie w paru miejscach w Szczecinie, a później tylko stawić się na miejscu po odbiór. Aplikacja współpracuje też z Bro Burgers. Niestety tego dnia, którego się do nich wybrałam, całkowicie o niej zapomniałam w wyniku czego nadziałam się na dość sporą kolejkę i zamówienia przygotowywane właśnie dla owej aplikacji. Byłam jednak zdeterminowana do spróbowania ich burgerów, a roznoszący się wokół zapach smażonej wołowiny dodatkowo spotęgował mój głód. W oczekiwaniu towarzyszył mi kolega, czas więc upłynął dosyć szybko i po jakichś 20-30 minutach od przybycia otrzymaliśmy swoje kanapki. 



Jako że jestem wielbicielką sera pleśniowego i urzeka mnie jego połączenie z żurawiną, nie mogłam postawić inaczej niż na Blue Mike'a (14 zł). Buła zawierała dodatkowo rukolę, pomidora, czerwoną cebulę i majonez. Pierwsze co rzuciło mi się w oczy to wielkość bułki. Jest ona dużo szersza niż ta, jaką standardowo oferują burgerownie. Co za tym idzie, kotlet też jest bardziej płaski i o większej średnicy. Jest to spore udogodnienie, zważywszy na to, że trzeba owego burgera "zjeść w locie". Myślę, że dzięki temu pierwszy raz udało mi się też nie ubrudzić. Nie sądziłam, że to możliwe, bo jak kiedyś gdzieś wyczytałam, pierwsza zasada termodynamiki burgerów głosi - Jeśli burger jest dobry, to człowiek jest brudny. Burgery od chłopaków z food trucka są jednak wyjątkiem od tej zasady. Trochę żałuję tylko, że proponują opcji wyboru stopnia wysmażenia mięsa. Osobiście wolę troche słabiej wysmażone. Rozumiem jednak, że food truck rządzi się z lekka innymi prawami niż regularna knajpa. 




Kolega, który mi towarzyszył, zdecydował się na bardziej klasyczną wersję niż ja - Beef (11 zł). W środku owego burgera oprócz wołowiny znalazła się rukola, czerwona cebula, pomidor, ogórek kiszony, majonez i sos miodowo-musztardowy. Ogólne wrażenie kolegi raczej pozytywne, chociaż jest zdeklarowanym fanem Krowy na Deptaku i po konsumpcji tego burgera raczej się to nie zmieniło. Ja natomiast, mam teraz mętlik w głowie. Nie wiem, który szczeciński burger smakuje mi najbardziej, są poprostu bardzo różne. Mogę jednak zdecydowanie powiedzieć, że najlepiej doprawione i najsmaczniejsze kotlety mają według mnie w Bro Burgers. Kompozycja jaką dane mi było spróbować, też była konkretna, a podobnej nie dopatrzyłam się w innych miejscach. Super jest też fakt, że całość nie ocieka tłuszczem i naprawdę fajnie się je. No i bardzo atrakcyjna cena w stosunku do super jakości! Ode mnie duuuuży plus, już wiem dlaczego wszyscy tak namiętnie polecają to miejsce! 


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz