Krowa na deptaku / Kogut i Krowa (Deptak Bogusława/Reda)


     Burgerownia na deptaku - Krowa na deptaku. Trochę ponad dwa lata temu, właściciele idealnie wyczuli moment i nadchodzącą (a właściwie panującą już w innych, większych miastach) modę na slow foodową wersję kanapek z kotletami wołowymi. Dodatkowo, wybrali sobie idealną lokalizację -deptak Bogusława, niestety jedyne miejsce, w którym wieczorami kwitnie jako takie życie nocne na mieście. Tym sposobem, według mnie, zdobyli monopol na burgery w Szczecinie. Mamy co prawda jeszcze jeden tego typu lokal na podzamczu - Wół i Krowa, oraz food truck Bro Burgers ale według mnie przodują w temacie zdecydowanie. Moda na Krowę opanowała miasto na tyle, że doczekaliśmy się drugiej siedziby, obok Uniwerka na Krakowskiej. Tam, oprócz wołowiny można znaleźć, a raczej w zamierzeniu można byłoby znaleźć też kurczaki. Pomysł na koguty chyba się jednak nie przyjął, bo podczas mojej ostatniej wizyty opcja kurczaka z rożna była wykreślona z menu a sam kotlet z kury pojawił się w ledwie dwóch kanapkach. 




Po zamówieniu otrzymacie drewnianą packę z numerem zamówienia, fajny gadżet :)



Na zdjęciu Krowy Kacowe (16zł za jedną) i duże frytki (9zł).

     Oba lokale utrzymane są w tej samej stylistyce, swoją drogą bardzo modnej w ostatnim czasie. Dużo drewna, białe cegły i standardowo menu wypisane kredą na ścianie pomalowanej farbą tablicową. Jest fajnie, chociaż niezbyt oryginalnie, ale w końcu to nie wystrój liczy się najbardziej, a to czym lokal karmi. A Krowy karmią zazwyczaj dobrze.
   Jedyne co trochę mnie razi, że na deptaku nigdy nie pytają o stopień wysmażenia mięsa (tak, można samemu poprosić ale uważam, że jednak w gestii kucharza/kelnera leży zadanie tego pytania). 
    Na pochwałę zasługuje również systematyczne wprowadzanie nowych konfiguracji smakowych do menu, chociaż mam ciągle cichą nadzieję na bardziej wymyślne lub niecodzienne połączenia typu burger z masłem orzechowym jak w poznańskim Fat Bobie. Tymczasem jestem wierna mojej ulubionej Krowie w Pasiece, w której ser pleśniowy robi mega robotę.

Martwi mnie tylko tendencja spadkowa jeśli chodzi o jakość burgerów w godzinach nocnych. Niegdyś idealne o każdej porze, w ostatnim czasie otrzymuję albo przypalone albo w nie pierwszej świeżości bułce.




Fotogeniczna Krowa Zboczona (16zł).

  

1 komentarz:

  1. Nie ukrywam, że bardzo chętnie zjadłbym takiego ogromnego, mocnego Steka w burgerze! Najlepiej z potrójnym mięsem, podwójnym bekonem i masą sera. Cała reszta nie jest istotna. No! Może jeszcze sosik. Zrobiłaś mi smaka :D

    OdpowiedzUsuń