Co na ławę?

       Podobno kawa na ławę, a co z talerzami? 
Długo nosiłam się z zamiarem założenia bloga, dużo razy rezygnowałam z tego pomysłu. Nadszedł jednak ten dzień kiedy poczułam impuls i o to jesteśmy! Ja i moje talerze.               
      Pierwsze razy zawsze są najtrudniejsze, wpominamy je z zażenowaniem lub z uśmiechem politowania. Mam nadzieję, że to nie czeka tego postu, dlatego też nie będę się rozdrabniać. Na tym blogu chciałabym dzielić się z Wami moimi ulubionymi smakami, domowymi i tymi których spróbujecie "na mieście". Zwiastuny podobnie jak owe pierwsze razy też trwają ledwie chwilę, dlatego gwoli zakończenia zostawiam Wam insta mix zdjęć prezentujący zarys tego co czeka Was na blogu.
















Mam nadzieję, że sprowokowałam chociaż trochę Wasze zmysły i narobiłam smaka na kolejny post. Tymczasem wyruszam na poszukiwanie inspiracji na Stary Rynek w Poznaniu :) 

Do kolejnego przeczytania! - M.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz